PIAST GLIWICE - MKS ZABORZE
14.05.2011 godz. 9.30
3 : 5 (1 : 0)
1 : 0, ?
2 : 0 ? rzut wolny
2 ; 1 Szymon Chrost asysta Marcin Paszek
2 : 2 Rafał Jakubek - karny (faul na Marcinie Jakubowskim)
2 : 3 Kuba Podyma asysta Rafał Jakubek
2 : 4 Rafał Jakubek rzut wolny
3 : 4 ? rzut wolny
3 : 5 Krzysztof Banduch
1-4-4-2
KARDAS, -
DAWID KUBIAK(67 min DANIEL JADCZYK), PIOTR KOGUT, OSKAR BIELIŃSKI, ADAM GRYCHTOLIK(45 min KAMIL WARCZACHOWSKI), -
KAMIL PAWŁOWSKI(60 min DANIEL SPENDEL), RAFAŁ JAKUBEK , DAWID CISZEWSKI, MARCIN PASZEK, -
MARCIN JAKUBOWSKI 53 min KRZYSZTOF BANDUCH), SZYMON CHROST(47 min KUBA PODYMA),
R: PAWEŁ DABROWSKI,
N: SIKORA, BORONOWSKI, KUZIOŁA S, KUZIOŁA D, CHMIELEWSKI, FRANOSZ, NAWRAT, SOKALSKI, KRZYŻANKIEWICZ
Od samego początku dominowaliśmy na boisku, mimo, że boisko było bardzo wąskie przeprowadziliśmy naprawdę wiele nieźle zapowiadających się akcji. W pierwszej połowie zabrakło przysłowiowej "kropki nad i", przeciwnik nie potrafił nam zagrozić szybko rozbijaliśmy akcje gospodarzy, za to swoje trzy grosze wtrącił początkujący sędzia, najpierw nie podyktował ewidentnego karnego a za chwilę 3 zawodników piasta na spalonym a pan sędzia nie reaguje i przegrywamy do przerwy mimo licznych naszych ataków. Po przerwie nic w obrazie gry się nie zmieniło, oprócz tego, że z jeszcze większą determinacją dążyliśmy do zdobycia bramki i sytuacji mieliśmy jeszcze więcej. Jak to w piłce bywa jedna drużyna gra a druga strzela bramki. Po rzucie wolnym z 40 m tracimy bramkę, nasz bramkarz nie miał nic do roboty, nie był widocznie rozgrzany i niestety puścił "farfocla". Ta bramka jeszcze bardziej nas podrażniła, marnowaliśmy sytuacje aż w końcu tym razem sędzia nam oddał to co zabrał w pierwszej połowie(brak doświadczenia sędziego kuł w oczy) i zdobywamy kontaktowego gola. Kolejne bramki były potwierdzeniem naszej dobrej gry. Gdy mieliśmy już sytuacje pod kontrolą (4 : 2) kolejny rzut wolny z 30m, tym razem zawodnik gospodarzy uderza precyzyjnie w samo okno naszej bramki i kolejny raz Sławek wyciąga piłkę z bramki. Zawodnicy Piasta uwierzyli, że mogą nam jeszcze napsuć krwi , próbowali ruszyć na nas , jednak to my znowu marnujemy kilka "setek". W doliczonym czasie gry swoją pierwszą bramkę w naszej drużynie zdobywa nasz młodszy kolega Krzysiu Banduch. Teraz z niecierpliwością czekamy na przyjazd "orny" i trzeba wziąść rewanż za jesień i za sparing.
TRENING W PONIEDZIAŁEK O 18.30