Dobra robota, która wykonali na obozie Sewa, Szymek, Colo, Gacus, Bartek, Sławek, Kuba, Azir, Kosa, Dawid, Patryk, Bandi, mam nadzieję przełoży się na ich postawę w dalszej cześci sezonu.
Warunki atmosferyczne tzn siarczysty mróz oraz przeciekający dach na hali utrudniały nam realizację planu obozu. Jak mówi maxyma co cię nie zabije to cię wzmocni szukalismy innch rozwiązań aby wykonac pracę która sobie załozyliśmy. Urozmaiceniem i swietna zabawą był trenig na lodowisku, gdzie niektórzy chłopcy zalożyli łyżwy na nogi po raz pierwszy w życiu (sic), ubaw mieliśmy naprawdę duży (jazda na lodzie na g....., tyłkach). Korzystaliśmy z siłowni, sauny oraz na zakończenie z basenu gdzie rozegraliśmy mecz rugby.
Rozegraliśmy 2 gry kontrolne z tym samym przeciwnikiem SMS Słupsk (0 : 4 i 3 : 1) Pierwszy sparing gralismy po pierwszej nocy na obozie. Do 60 min nasz gra przypominałnasze najlepsze fragmenty z meczy ligowych, od 60 min częśc zawodników nie była już na boisku myśleli tylko żeby się to jak najszybciej skończyło. Natomiast w rewanżu chłopcy za wszelką cenę chcieli zmazać plamę i mimo że wynik był korzystny to gra pozostawiała wiele do zyczenia. Wola walki i chęc zwycięzenia wygrała z skadną kombinacyjną grą.
Rozegraliśmy równiez mnóstwo gier w "ping ponga". Niektóre mecze pomędzy Sewą, Arkiem95, Kajo95,trenerm96, były bardzo zacięte. Rocznik 96 rozegrał swój mini turniej. W finale spotkał się Sewa z trenerem. Mimo, że Sewa poprzedni mecz przegrał (zakład o poranny rozruch) w turnieju po zaciętym pojedynku "udało się" mu wygrać.
Że chłopcy mają pomysła i inwencję twórcza pokazali w "numerach" które wykręcili trenerom (menager i sparing).
Ostatni wieczór zakończyliśmy ogniskiem i tradycyjnym "chrztem", Pomysły "nowoprzyjętch" były naprawdę rewelacyjne, Gdyby taką inwencję chłopcy mieli na boisku bylibysmy mistrzami Polski. Było wszystko od pokazu gimnastcznego poprzez kabaret, tańce, odbieranie porodu, do literatury.
NIestety nie może byc kolorowo i parę incydentów psuje "krajobraz na obozie" Co było w Głuchołazach mam ndzieję tam zostanie a ci którzy "brali udział" zrozumieją , ze nie tedy droga.